Kult Kurwy Wedrowniczki Lyrics
Kurwy Wedrowniczki by Kult
Gdzie nisko byska pyta lotniska,
Siad czarterowy Jumbo Jet.
Wieczor w drugstorze, znajdzie sie moe
Znajoma dusza - wanie wszed!
Klawo dziewczynki, to z tej rodzinki,
Co jedn noc - przez pie pamieta lat.
Prawdziwe panstwo, wybaczy dranstwo,
Bo sie bedzie wstydzi, e tak wpad.
Wiec stado westchnien I do ez,
Od nowa znow Alliance Franceaise,
Podemu yciu plujmy w pysk,
Mioci czystej, niespodzianej, sawmy bysk!
Bo kto zabija by I krad,
Gdy starczy umiech, wdziek I szyk I troche szmat
O, kurwy wedrowniczki,
O, prosty, jasny, piekny wiat!
O, kurwy wedrowniczki,
O, prosty, jasny wiat!
Znow pysk mia w pianie, steka "kochanie",
A na lotnisku jak zapany sta.
Niech sie rozluYni, bedzie na poYniej,
Szczeciem na bilet jeszcze jako mia.
I znowu spokoj, ju patrzy z boku,
Jaki z cygarem, co, e nie ten styl
Sto adresikow jest w notesiku,
W kobiace zwanej Bezan Ville.
Rwie przez Atlantyk BOAC,
Dywizji ju sie smacznie pi,
A w Iron White przy barze ruch
I zawsze bedzie jaki frajer albo dwoch.
Jak ma nie pekn gupi grzdyl,
Gdy ja do niego przez ocean tyle mil
O, kurwy wedrowniczki,
O, prosty, jasny, piekny styl!
O, kurwy wedrowniczki,
O, prosty, jasny styl!
O Charles Mansonie, pojdY, splemy donie,
Z Lind Kasabian zrobmy krg!
Wy, towarzysze ze strefy ciszy,
Co bagnet przymarz wam do rk!
Czarni pancerni, wodzowi wierni,
Z ktorymi trwaem po ostatni strza...
Kochana grando, Sonderkommando,
Przemierda dymem z bratnich cia.
Do tej obsuwy, spluwy czy,
Wszak trzeba jeszcze dalej I.
Niech buchnie ogien, huknie grom,
Niech ponie tredowatych dom!
Zamglony wiat niech zetnie mroz,
Na niebie wieci bedzie I tak Wielki Woz...
A kurwom wedrowniczkom
Popioy, zgliszcza py I gruz!
A kurwom wedrowniczkom
Popioy, zgliszcza, gruz!
Siad czarterowy Jumbo Jet.
Wieczor w drugstorze, znajdzie sie moe
Znajoma dusza - wanie wszed!
Klawo dziewczynki, to z tej rodzinki,
Co jedn noc - przez pie pamieta lat.
Prawdziwe panstwo, wybaczy dranstwo,
Bo sie bedzie wstydzi, e tak wpad.
Wiec stado westchnien I do ez,
Od nowa znow Alliance Franceaise,
Podemu yciu plujmy w pysk,
Mioci czystej, niespodzianej, sawmy bysk!
Bo kto zabija by I krad,
Gdy starczy umiech, wdziek I szyk I troche szmat
O, kurwy wedrowniczki,
O, prosty, jasny, piekny wiat!
O, kurwy wedrowniczki,
O, prosty, jasny wiat!
Znow pysk mia w pianie, steka "kochanie",
A na lotnisku jak zapany sta.
Niech sie rozluYni, bedzie na poYniej,
Szczeciem na bilet jeszcze jako mia.
I znowu spokoj, ju patrzy z boku,
Jaki z cygarem, co, e nie ten styl
Sto adresikow jest w notesiku,
W kobiace zwanej Bezan Ville.
Rwie przez Atlantyk BOAC,
Dywizji ju sie smacznie pi,
A w Iron White przy barze ruch
I zawsze bedzie jaki frajer albo dwoch.
Jak ma nie pekn gupi grzdyl,
Gdy ja do niego przez ocean tyle mil
O, kurwy wedrowniczki,
O, prosty, jasny, piekny styl!
O, kurwy wedrowniczki,
O, prosty, jasny styl!
O Charles Mansonie, pojdY, splemy donie,
Z Lind Kasabian zrobmy krg!
Wy, towarzysze ze strefy ciszy,
Co bagnet przymarz wam do rk!
Czarni pancerni, wodzowi wierni,
Z ktorymi trwaem po ostatni strza...
Kochana grando, Sonderkommando,
Przemierda dymem z bratnich cia.
Do tej obsuwy, spluwy czy,
Wszak trzeba jeszcze dalej I.
Niech buchnie ogien, huknie grom,
Niech ponie tredowatych dom!
Zamglony wiat niech zetnie mroz,
Na niebie wieci bedzie I tak Wielki Woz...
A kurwom wedrowniczkom
Popioy, zgliszcza py I gruz!
A kurwom wedrowniczkom
Popioy, zgliszcza, gruz!